Metoda nauki języka – czy to naprawdę ma znaczenie?
„Najlepsza metoda! Nowoczesna metoda! Taka-a-taka metoda!” Brzmi znajomo? Na pewno, ponieważ w obecnych czasach każdemu zainteresowanemu nauką języka obcego, szczególnie w przypadku języka angielskiego, podtyka się pod nos oferty z milionem świetnych i skutecznych metod. Zapewne każdemu obiły się o uszy nazwy: Helen Doron, Teddy Eddie, Colin Rose, zanurzenie, metoda Wilka, Montessori, etc.
Czy naprawdę metoda, którą wybiera kursant, ma jakieś znaczenie? Czy może mu to pomóc bądź, jeśli metoda nie jest dobrze dobrana, wręcz przeszkodzić w nauce? Czy dorosły, który chce się nauczyć angielskiego, ma utrudnione zadanie?
Zacznijmy od pytania, które na bank nasuwa się każdemu: dlaczego tych metod jest aż tyle? Cóż, dość oczywistą odpowiedzią jest to, że każdy jest inny i potrzebuje odmiennego podejścia do nauki oraz odrębnej motywacji. Naturalnie, wiele metod powiela i przeplata swoje elementy, będąc okrzyknięte wówczas jako „innowacyjne” i „nowoczesne”. Nie oszukujmy się, każdy chce zaistnieć jako twórca czegoś nowego! Jednak należy pamiętać, że kursant, decydując się na jedną z metod oferowanych przez szkołę, automatycznie wybiera określoną ścieżkę nauki; jest ona otwarta na część z dostępnych elementów, a jednocześnie wyklucza inne, te nieprzewidziane w danej metodzie.
Pod względem przebiegu nauki, każda metoda jest spójna: skupia się na kontakcie z językiem, na przekazywaniu wiedzy w określony przez daną metodę sposób oraz wielokrotnym powtarzaniu materiału. Jednakże, jak już wcześniej wspomniałam, każdy uczy się inaczej i w innym od innych stopniu przyswaja wiedzę. Wobec tego dołączenie do grupy, w której stosuje się wybraną metodę, nie oznacza, że wszyscy uczestnicy kursu będą robić takie same postępy w tym samym czasie. Zależy to, rzecz jasna, od nauczyciela, oraz od wielu czynników zewnętrznych, np. motywacji, ciekawości, wykonywania ćwiczeń i prac domowych, chęci komunikowania się, wytrwałości, itp.
Osobiście jestem przeciwniczką wybierania metody jako tej jedynej i prawdziwie skutecznej ze względu właśnie na praktykę; jeśli wyraźnie widać, że na grupę bądź jednostkę działa co innego niż przewiduje konkretna metoda, to przecież nie powinno się odwracać od tego, co sprawdziłoby się najlepiej, prawda?
Stąd w naszej szkole stosowana „metoda” jest tak naprawdę mieszanką elementów wziętych z różnych metod, modyfikowanych pod kursantów indywidualnie w trakcie kursu. Jak to działa, zapytają Państwo? Otóż tak: przez pierwsze kilka zajęć obserwuję, które elementy są najbardziej skuteczne i spotykają się z największym komfortem i aprobatą ze strony uczniów, po czym wykorzystuję je podczas lekcji w oryginalny, zróżnicowany i ciekawy sposób. Najgorsze, co można zrobić przy nauczaniu, to iść w zaparte z materiałem i sposobami, które się nie podobają kursantom. Tutaj nie jest to kwestia zasady „Klient – nasz pan”, lecz raczej: „Kursant – to pod niego robione są zajęcia, jego preferencje i możliwości”.
Zależnie od oczekiwań grupy, głównie skupiamy się na rozwinięciu umiejętności konwersacji, o jest możliwe dzięki dwujęzycznemu lektorowi, oraz przyswajaniu gramatyki w otoczeniu praktycznym i jak najbardziej naturalnym. Każdy przerobiony materiał jest później wykorzystywany w konwersacjach bądź w nieco mniej oczywisty sposób w ćwiczeniach i grach.
Pokrótce, jeśli chodzi o konkrety, elementy metod opartych na przekazie ustnym oraz komunikacji to:
- the Direct/Natural Method (metoda naturalna) z elementami immersji językowej (zanurzenia w języku), która opiera się na użyciu niemal wyłącznie języka docelowego na zajęciach, co oczywiście zależy od różnych czynników, zaczynając od możliwości https://schule-weiler.de/letter-r/index.html , a nawet nastroju grupy. Każdy ma lepsze i gorsze dni i nie można bagatelizować tych drugich celem przeprowadzenia „typowych zajęć” za wszelką cenę. Pamiętajmy też, że Dorośli nie „chłoną” języka w sposób, w który robią to dzieci, więc czasem zwyczajnie dla komfortu psychicznego należy posłużyć się językiem ojczystym.
Łączenie tych dwóch elementów pozwala na przełamanie bariery językowej; efekty przychodzą dopiero po pewnym czasie, lecz uczniowie od tego przełomowego momentu zaczynają swobodną komunikację i nie zastanawiają się zbytnio nad tym, jak coś powiedzieć. Co więcej, Dorośli po pewnym czasie odchodzą od tłumaczenia wypowiedzi z PL>ENG w głowie, co sprawia, że język docelowy nabiera sensu i naturalności;
- elementy Community Language Learning, która skupia się na pokonywaniu uczucia zawstydzenia i niepewności poprzez używanie L1 (tu: polskiego), a potem tłumaczenie wypowiedzi na język docelowy.
Główne elementy opracowywane w ten sposób to angielski praktyczny, którym posłużymy się na wyjazdach, wakacjach, załatwiając coś mailowo czy telefonicznie, etc. Pracujemy nie tylko w ramach konwersacji, ale też na tekstach ulubionych piosenek, ciekawych artykułów, sentencji, przysłów, powiedzeń, idiomów, etc. Nauka przy tym, co się lubi bądź zna jest dużo efektywniejsza;
- Communicative Language Teaching, skupione na kształceniu i doskonaleniu umiejętności komunikacji w języku docelowym poza zajęciami, które wypracowuje naturalność i swobodę w komunikacji.
Używane są do tego zagraniczne źródła użytku codziennego, np. media, filmy, konferencje.
Jeśli zaś interesuje Państwa strefa gramatyki, to główne – ale nie jedyne! – elementy skupiające się na gramatyce to:
- Learning Through Writing, czyli nauka przez pisanie;
- Inductive Teaching sprzyjająca autoanalizie zagadnień gramatycznych i wysnucie własnych wniosków i „reguł”;
- Interactive Teaching implementująca gry i zabawy do przećwiczenia zagadnień gramatycznych;
- Deductive Teaching, czyli, przeciwnie do IT z drugiego punktu, polega na podaniu zasad, potem na przykładach, a następnie na praktyce zagadnień gramatycznych.
Podsumowując, nie ma jedynej słusznej metody, która zadziała na 100%. Należy zaobserwować, czego oczekują studenci i co na nich najlepiej działa, a co powinno się wykluczyć z zajęć dla ich komfortu i ich dobra. Celem edukacji nie jest „opchnięcie” metody i bezkrytyczne stosowanie poznanych jej zasad, lecz adaptowanie możliwości do konkretnych kursantów w celu nauczenia ich najlepiej i najwięcej, jak się da z korzyścią dla nich samych. Dlatego ważna jest doza elastyczności i wyostrzony zmysł obserwacji, który pozwala na dopasowanie przebiegu nauki do ucznia.
Izabela Sędrowicz