O motywacji, czyli jak to z nią jest
Niektórzy uważają, że najcięższy krok nauki języka to sam początek, a potem już jakoś pójdzie. Dla innych problem stanowi właśnie to tajemnicze „później”, które wymaga utrzymania zainteresowania, pokładów cierpliwości, ale także motywacji. Co zrobić, gdy wiesz, że słomiany zapał to Twoje drugie imię?
Przy nauce języka niestety nie istnieje droga na skróty; czasem jest przyjemniej, czasem materiał i przyswajanie go się dłuży, nie wspominając już o praktyce. Łatwo wtedy rzucić książkę w kąt i poscrollować tablicę na fejsie, albo pooglądać instragrama, bo „może później najdzie mnie wena” na dokończenie. Jednak prawda jest taka, że zazwyczaj nie, wcale nie najdzie Cię wena. Będziesz musiał zmusić się do dokończenia, o ile w ogóle nadejdzie ten moment.
Co zrobić, żeby uniknąć powyższej sytuacji?
Po pierwsze musisz zaakceptować, że brak motywacji i utrata zapału to rzecz naturalna i normalna. Tak, przeczytaj poprzednie zdanie jeszcze raz. Naprawdę tak jest. Każdy ma czasem gorszy dzień, źle się czuje, coś poszło nie po jego myśli, albo bez wiadomego powodu mu coś nie idzie; odbija się na naszym zapale do robienia czegokolwiek. Nie oznacza to jednak https://italoptik.com/yelnac/index.html , że jesteśmy na przegranej pozycji, że powinniśmy czuć się nieudacznikami i nigdy nic nie osiągniemy. Nie, należy po prostu dać sobie chwilę na odpoczynek i jedynie nie pozwolić, aby prokrastynacja stała się naszym nawykiem, jak codzienne mycie zębów.
Jeśli masz duży materiał do nauki, np. do sesji albo innego egzaminu, na pewno odczuwasz niechęć i lekką panikę, że nie ma opcji, aby tego się nauczyć. Ale spróbuj podzielić go sobie na etapy czy fragmenty, z którymi jeden po drugim uporasz się w niedługim czasie. Dzięki temu zobaczysz, że owszem, da się zrobić to, co potrzeba, na czas. Co więcej, samo dokończenie jednego z takich „etapów”, który sam sobie wydzielasz, zmotywuje Cię do sięgnięcia po następny szybciej i z większym zapałem!
Następnie doceń siebie oraz swoje osiągnięcie. Dla niektórych napisanie pół strony pracy magisterskiej czy eseju na lekcję jest dużym wysiłkiem, i powinno być nagrodzone i docenione. Możesz sobie ułatwić monitorowanie osiągnięć przez ściągnięcie i uzupełnianie study plannera czy też zrobienie małego planu w kalendarzu. Zadbaj też o jakąś drobną nagrodę po zakończeniu każdego rozplanowanego etapu; na przykład, niektórzy wkładają sobie pomiędzy strony podręczników batoniki, aby móc je zjeść po dotarciu do konkretnej strony. Jeśli masz apetyt na słodycze, to niech to będzie dla Ciebie inspiracją!
Eksperymentuj. Spróbuj pouczyć się na różne sposoby, czy to robiąc fiszki, czy z multimediami, czy też czytając coś, albo „trzaskając zadania” w sposób, który wpoiła nam szkoła. Każdy jest inny, więc na każdego działa coś innego. A nuż okaże się, że Klara świetnie uczy się przy rozpisywaniu sobie glosariuszy, a Marcin ma lepsze wyniki po przeczytaniu opowiadania trzy razy? Nie ma w tym nic dziwnego i absolutnie nie ma tu żadnego powodu do wstydu. Każdy inaczej odbiera różne bodźce, szkopuł tkwi w tym, że musimy je sami odkryć. A jaki jest lepszy sposób niż eksperymenty i wypróbowanie tego, co w naszym zasięgu?
Nie pozwól, by nauka odebrała Ci życie. Ma być to (w skrajnych przypadkach) przyjemność czy też rzecz, którą świadomie wybraliśmy jako nam potrzebną, a nie kara. Zgłaszaj, co Ci się podoba a co nie nauczycielowi, sugeruj konkretne rzeczy, bierz się za to, co Cię zainteresowało. Ale nie pozwól, by Twoje podejście wykluczyło jakikolwiek zamysł minimalnej pracy własnej. Z nią postępy pojawią się szybciej i będą „na stałe”, nie tylko na jedne zajęcia.
Zrozum, nie tylko zapamiętaj. Wiadomo, nie wszystko da się zrozumieć, szczególnie przy nauce języków i gdy zasady istnieją w nich bardziej na „słowo honoru” i często praktyka odchodzi od teorii. Jednak ze wszystkiego da się wysnuć jakieś wnioski, które możesz sobie zanotować. Twój umysł odwdzięczy Ci się zapamiętaniem materiału i tym, że prawdopodobnie zostanie on z Tobą na długi czas!
No i na koniec, zorganizuj siebie, czas i materiał do przyswojenia. Organizacja jest kluczem do sukcesu w większości przypadków. Plus, jeśli jesteś jak ja i zostawiasz wszystko na ostatnią chwilę, na pewno przyda Ci się rozplanowanie czynności, aby potem nie siedzieć i nie płakać całą noc nad zbyt obszernym materiałem do nauki.
Pamiętaj też, żeby nie zmuszać się do zrobienia czegoś, na co kompletnie nie masz ochoty. Jeśli masz akurat moment, gdy siedzisz na kanapie i wiesz, że musisz się pouczyć ale nie możesz się ruszyć, to zrób coś innego. Pomedytuj, pójdź na spacer, poćwicz, zjedz coś. Rusz się z kanapy, zajmij się czymś innym na jakiś czas, a potem wróć do swojego „muszę”. Powinno Ci być dużo łatwiej!
Podsumowując, nauki nie możemy zorganizować na siłę; nie ma nic złego w odczuwaniu braku motywacji, jest to naturalne, ale warto zainteresować się robieniem czegoś innego przez krótki czas, a nie porzucić czynność na zawsze. Organizacja pomoże Ci w systematyzacji nauki, a dzielenie materiału do przyswojenia na mniejsze części nie pozwoli, byś poczuł się przytłoczony. Ponieważ każda osoba jest inna, na każdego najlepsza jest inna metoda czy inny sposób nauki, i to też jest normalne. No i nie zapominaj, że każdy wysiłek, który wkładasz w naukę z własnej woli jest już ogromnym krokiem ku dobremu i należy Ci się nagroda dla samego siebie! Także do boju i wytrwałości!
Izabela Sędrowicz
lektor DSJ Targówek
Następny